Okazuje się, że sprawcą wypadku na holenderskiej autostradzie A73 jest Polak. Zarówno on jak i kierowca drugiego auta zginęli na miejscu.

Jak poinformował Polsat News, to 26-letni Polak kierował auto pod prąd na autostradzie A73 w Holandii w Roermond. Do zdarzenia doszło w niedzielę (19.11.2017) około godziny: 22:30. Do wypadku w wyniku, którego zginął polski kierowca oraz kierowca drugiego pojazdu, z którym zderzył się on czołowo (22-letnia kobieta z Tilburgu) doszło przed tunelem Roermond.

Jak informują policja została poinformowana o jadącym pod prąd pojeździe. Jednak chwilę później kolejne zgłoszenie dotyczyło już wypadku.

W wyniku wypadku elementy samochodu można było znaleźć po obu stronach autostrady. Z miejsca wypadku szybko wycofano służby ratownicze. Zablokowana w obu kierunkach droga została odblokowana dopiero około 4:15 nad ranem.

Aktualnie trwają ustalenia okoliczności całego zdarzenia jak również tego czy Polak był pod wpływem alkoholu oraz jak długo i z jakiej przyczyny jechał pod prąd. Holenderski media są wstrząśnięte tą sytuacją tym bardziej, że jest to już kolejne tego typu zdarzenie spowodowane przez polskiego kierowcę. Z tego też względu, pomimo tego, że sprawcą nie był kierowca zawodowy, zdecydowaliśmy się umieścić tę informację. Tym bardziej, że ten kierowca, równie dobrze mógł trafić na jednego z Nas… Dramat sytuacji pokazują poniższe obrazy.

Do sieci trafiło nagranie zarejestrowane tuż przed wypadkiem:

Dashcambeelden waarin je de spookrijder op de #A73 ziet enkele minuten voor de crash gisterenavond in #Roermond
Daarbij kwam de Poolse Spookrijder (26) en een andere bestuurder, een 22 jarige vrouw uit Tilburg, om het leven.

Video: Bjorn Steinbusch pic.twitter.com/v03TDVEWVy

— Mitchel Hovingh (@TheMitchHD) November 20, 2017

Natomiast poniżej, znajdziecie też materiał RTL Nieuws z tego zdarzenia:

Źródło: Polsat News, Wprost

Foto: YouTube / RTL NIEUWS