Policja z Tyrolu bierze pod lupę pojazdy do 3,5 ton – Austriacy obawiają się rosnącej liczby busów ze Wschodniej Europy
Tiroler Tageszeitung poinformował, że policja z Tyrolu będzie coraz częściej kontrolowała pojazdy do 3,5 ton. Z artykułu możemy dowiedzieć się, że szczególnie w nocy w weekendy na drogach Fernpass i Brennerstraße widoczne są pojazdy dostawcze z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Zdaniem Policji wiele z busów jest przeciążonych, a sytuacja ta jest obecnie powszechnym zjawiskiem w Tyrolu i co do zasady również obejściem ograniczenia ciężkiego transportu w sektorze transportu.
To trend, na który reaguje policja od lat: „Celujemy w te samochody dostawcze, to nie jest nowe zjawisko. Przez kilka tygodni ponownie zwracaliśmy na to szczególną uwagę. Obecnie nie dysponujemy dokładnymi statystykami, ale możliwe będzie dokonanie oceny wyników dopiero w najbliższej przyszłości” wyjaśnia jeden z funkcjonariuszy policji.
Zaledwie kilka dni temu w grudniu sprawdzono 42 samochody dostawcze – dziesięć z nich było przeciążonych. Na przykład Sprinter ważył 6100 kg, co odpowiada przeciążeniu o ponad 70 procent. W centrum kontrolnym Radfeld włoski bus ważył niewiele poniżej pięciu ton zamiast dopuszczalnych 3,5 tony. Zwykle przeciążenie jest najczęstszą sytuacją, w której policja sprawdza samochody dostawcze.
Szef policji drogowej wie Wolfgang Schneckenreither, że lekkie ciężarówki są wykorzystywane w przemyśle transportowym, „ponieważ mogą korzystać ze wszystkich przywilejów samochodu osobowego”. Faktem jest, że przy masie do 3,5 tony nie obowiązują żadne nocne, weekendowe lub wakacyjne zakazy. W przeciwieństwie do kierowców ciężarówek, nie muszą one również przestrzegać czasu jazdy i odpoczynku, a instalacja tachografów nie jest obowiązkowa. Do tego na autostradzie możesz jechać szybciej. Wiele samochodów zarejestrowanych jest w krajach Europy Wschodniej, takich jak Polska, których kierowcy jeżdżą po cenach dumpingowych spiąć przy tym w kabinach. Z prawnego punktu widzenia nie jest zabronione, to że pojazdy dostawcze legalnie korzystają z elastyczności normalnego samochodu. Policja może zatem „tylko” kontrolować ruch. Austriacy martwią się rosnącą liczbie Sprinterów na drogach. „Nie chodzi tylko o zakłócenie konkurencji, ale także o bezpieczeństwo na austriackich drogach. Powinno się uregulować na szczeblu europejskim, że te samochody dostawcze muszą mieć obowiązkowe wbudowane urządzenia kontrolujące czas pracy kierowców”. W przeciwieństwie do dzienników jazdy, urządzeniami trudniej manipulować, a przemęczony kierowca zawsze stanowi ryzyko – czy to w busie czy ciężarówce.
Źródło i Foto: Tiroler Tageszeitung / Polizei